Moje wcale nie koleżanki mnie nie lubią i są grube. Dokładnie tak samo jak ja, może trochę mniej lub trochę więcej. Te wszystkie koleżanki to przeciętne kobiety w wieku 35-50, z kompleksami jak stąd do serca wujka Putina, który serca chyba nie ma. Hejt jest najgorszą bronią, którą każdy z nas posiada w swoim zasięgu. Broń, która potrafi zniszczyć nawet najwytrwalsze gatunki.

Moda plus size

Są ciuchy, które kochasz lub nienawidzisz. Nie ma nic pomiędzy. W przypadku mody plus size, taka miłość bywa bardzo ryzykowna. Ryzykowna, bo może narazić na hejt lub jak kto woli – potencjalną śmieszność. Na bycie popychadłem i obiektem, na który wyleje się wiadro pomyj nie narażą cię tylko wory pokutne i przepraszanie za to, że jesteś gruba. Kolory, obcisłe sukienki i modne fasony to nie coś, w czym powinni chodzić grubi ludzie. Najbardziej oczyszczającym momentem w życiu jest ten, w którym zdajesz sobie sprawę, jak bardzo nie jest to prawdą. Bo możesz ubierać co chcesz, byle dobrze się w tym czuć. A społeczeństwo? Ono niech lepiej spojrzy na siebie.

Spodnie, które zauważyła 1/4 internetów

Kupowanie spodni od zawsze było przeze mnie znienawidzone. Nawet wtedy, gdy mój tyłek był w rozmiarze 40, więc teoretycznie powinien wcisnąć się w sieciówkowe ciuchy. Teraz, kiedy spodnie mogę kupować tylko przez Internet i wykorzystywać mój osobisty fenomen Tesco, kupowanie spodni stało się jakby prostsze. Dlaczego? Bo wiem, czego szukam. A szukam spodni, które nie są zwykłymi prostymi gaciami, które po prostu muszą zakryć moje nogi. Szukam spodni, które są modne, wygodne i przede wszystkim – które podkreślą moje nogi. Takie właśnie były jeansy z wysokim stanem marki New Look. Na Instagramie zostałam zasypana pytaniami, skąd je mam. Na Facebooku zalała mnie nienawiść.

Takie rzeczy tylko w Polsce

Wszystko przez zdjęcie, które zrobiłam w ramach współpracy z marką Tono. Inspirowane modą uliczną plus size w Stanach czy Niemczech. Zwykła, prosta stylizacja, która na chudej lasce nie zwróciłaby niczyjej uwagi – kurtka, spodnie z wysokim stanem, body i białe buty. Zdjęcia w ramach współpracy w moim wykonaniu mają to do siebie, że muszą pokazywać mój styl, a jednocześnie promować dany ciuch. Pracując z influencerami od strony marki sama tego wymagam, więc czemu miałoby być inaczej w moim przypadku? Kiedy Tono wrzuciło zdjęcie w środę o 10:00, widziałam tylko rosnącą ilość lajków. Dopiero po pracy zobaczyłam, że jestem gruba, brzydka i powinnam kupić sobie lepsze lustro, żeby widzieć, jak źle wyglądam. Aha, no i udać się do chirurga, bo przecież mój brzuch jest tak okropnie wielki!

tono moda plus size agnieszka sierotnik

Leczenie kompleksów made in Poland

Post z feralnymi spodniami na fanpage’u Tono skomentowały na tę chwilę 322 osoby. Nie mam pojęcia, ile z tego to hejt, a ile walka z nim. Przejrzałam jednak kilka profili pań, które tak bardzo chciały mi „pomóc” oraz doradzić, jak zrzucić zbędne kilogramy, poczuć się dobrze w swoim ciele, ah no i wyglądać dobrze! Po zobaczeniu 30 profili wyłonił się obraz Przeciętnego Hejtera III RP. Bo taki hejter to zakompleksiona Dżesika, która jest w wieku dość średnim i nie potrafi zaakceptować samej siebie, a przy okazji nienawidzi ludzi, którzy cieszą się życiem, pomimo tego, że nie wyglądają jak Życie na Gorąco czy Viva nakazały. O Vogue nie wspominam, bo to za wysokie progi. Dla takiej Dżes, każda odważniejsza laska to doskonała pożywka i obiekt, na którym można leczyć swoje kompleksy i nienawiść, do samej siebie.

Słowa jak ogień

Gdyby taka sytuacja dotknęła dziewczynę, która nie ma za grosz pewności siebie, a z kompleksami nawet nie zaczyna walki, bo nie ma na nią siły, mogłaby wydarzyć się tragedia. Mowa nienawiści to jedna z przyczyn depresji, nerwicy, a nawet samobójstw. Dowiedziałam się, że wyglądam okropnie, że jestem porażką, że z takim brzuchem to tylko do chirurga, a cycki pewnie dwa razy gorsze i żaden facet mnie nie chce. Gdybym nie przerobiła lekcji z akceptacji samej siebie wraz z lekcją miłości i pokonywania depresji, pewnie skasowałabym bloga, instagrama, fanpage’a i całą zawartość swojej szafy. A zaraz potem zaczęła jeść tony czekolady, wzięłabym L4 i wpadła w poważną depresję, ubierając wielkie swetry w środku lata. Nie mam pojęcia, co jeszcze musi się zdarzyć, żeby hejt stał się karalny. Naukę nienawiści rozpoczynają rodzice, którzy ciągle krytykują wygląd swoich dzieci, a potem nauczyciele dorzucają swoje dwa grosze, nazywając dzieciaki kretynami, po nieudanej kartkówce. I jak mamy wyrosnąć na zdrowych, pozytywnych ludzi?

tono moda plus size agnieszka sierotnik

Hejt zwalczaj miłością

Na miejsce każdego negatywnego komentarza, pojawiły się dwa pozytywne. Dostałam taką dawkę wsparcia od dziewczyn, które podziwiam od dawna, że popłakałam się ze wzruszenia bardziej, niż z nienawiści do świata. Pisały do mnie dziewczyny, które poznały mnie dopiero teraz, dzieląc się swoją historią i nienawiścią do swojego ciała. Ciągle słyszałam tylko, jak to robię, że akceptuje siebie i mam tyle odwagi. Odpowiadam: nie mam pojęcia. Wiem tylko, że działam instynktownie, bo nie chcę, żeby młode dziewczyny dorastały w przekonaniu, że muszą być idealne. Idealna to musi być reklama, ale nie ciało. Ja nienawidziłam swojego ciała nosząc rozmiar 40. Myślałam, że nikt mnie nie pokocha, że jestem beznadziejna i nic w życiu nie osiągnę. I dopiero teraz, gdy musiałam zaakceptować swoje „szalone hormony”, zrozumiałam, że to pewność siebie oraz uśmiech na twarzy jest ważniejszy od tego, jak wyglądam.

You are the change

Przez jedne głupie spodnie poznałam cudownych ludzi i ich historie. Dowiedziałam się, ile ludzi we mnie wierzy i trzyma za mnie kciuki, ale co najważniejsze zrozumiałam coś, o czym mój Tata mówił prawie codziennie – z każdej złej rzeczy rodzą się te dobre. Każda z tych hejterek sprawiła, że kolejne 10 osób zobaczyło, co dzieje się w polskim Internecie i jak ogromna jest skala hejtu. Zasięgi tego posta były niebotyczne, Mark płakał jak je oglądał. Jest jednak coś, nad czym nie potrafię przejść do porządku dziennego i coś, do czego doszłyśmy z Karoliną z Tono przed naszym lajfem – jakim cudem kobiety mają odnaleźć miłość do siebie samej, kiedy druga kobieta pozbawia ją nawet zalążka tej akceptacji samej siebie? Jak nastolatki mają zrozumieć, że zmiany w ich wyglądzie są normalne? Jak osoby chore hormonalnie mają przyjąć do wiadomości, że zrzucenie kilkunastu dodatkowych kilogramów spowodowanych chorobą nie będzie tak łatwe, jak mówi Chodakowska?

Baba babie wilkiem

Ogarnijcie się baby, bo solidarność jajników to legenda. I o ile rycerze z Giewontu pewnie zaczynają się budzić do walki o normalność, o tyle wsparcie kobiet w tym kraju jest na poziomie tak zatrważającym, że to właśnie może być powód pobudki zaspanych rycerzy. Kocham modę i marzę o momencie, w którym ta w wersji plus size będzie na takim poziomie jak w Niemczech czy Stanach. Mogę poprawiać swoje zdjęcia w photoshopie i udawać, że jestem gładka, a wałki nie istnieją. Tylko po co? Lubię siebie i doskonale wiem, jaki noszę rozmiar oraz jak wyglądam. A hejterzy? Niech sami pocałują się w swoje wielkie brzuchy. Może to będzie pierwszy moment, w którym zrobią coś miłego sami dla siebie. A może zamiast tracić czas na niszczenie kogoś i czucie się bezkarnym, zapiszą się na wolontariat do pobliskiej organizacji charytatywnej.